Pakiety gwarancyjne oraz wsparcie serwisowe Synology

Bardzo dużo mówi się o zabezpieczaniu danych, o tym, jak postępować w przypadku ataków hakerskich, czy jaką cyberpolisę wybrać (tutaj opisujemy, ile firm z nich korzysta). Równie często zastanawiamy się nad tym, jaka będzie jutro pogoda. A co ma pogoda wspólnego z zabezpieczaniem danych? Wbrew pozorom wspólnych cech jest naprawdę sporo. Tak samo, jak myślimy o tym, w co się jutro ubrać, powinniśmy też zastanawiać się nad tym, czy nasze dane, które przechowujemy i na których pracujemy, będą jeszcze jutro bezpieczne.

Zasad bezpieczeństwa jest wiele. Jedne mówią o tym, żeby gromadzone dane trzymać w kilku miejscach, inne mówią o tym, aby trzymać je na kilku nośnikach, ale czy zastanawiamy się nad tym, co w przypadku awarii zasilania? Albo awarii urządzeń, na których owe dane są składowane? W przypadku zaników zasilania, sprawa jest prosta — stawiamy UPS-a i mamy sprawę załatwioną. Tutaj opisujemy, jak zabezpieczyć biuro lub serwerownię przed problemami z zasilaniem na przykładzie UPS-ów firmy CyberPower.

CyberPower PR1000ELCD

CyberPower CP1500EPFCLCD

 
No dobrze, ale czy jesteśmy w stanie zabezpieczyć nasze urządzenia jeszcze bardziej? Jeszcze lepiej? I tak i nie. Możemy zminimalizować ryzyko usterek, przerw w pracy, ale także możemy zminimalizować czas przestoju w przypadku, kiedy urządzenia najnormalniej w świecie się po prostu zepsują… Jak tego dokonać? Jak można poradzić sobie z problemami i usterkami, jakich nie jesteśmy w stanie przewidzieć? Z pomocą przychodzą nam w tym wypadku rozwiązania, jakie dostarczają producenci – np. Synology Active Insight to narzędzie do monitorowania i analizowania wydajności wielu urządzeń Synology NAS jednocześnie. System identyfikuje wskaźniki możliwej awarii systemu i powiadamia użytkownika, jeśli wdrożenie jest zagrożone. Można także skonfigurować własne reguły, pulpity i alerty, aby przestrzegać zdefiniowanych przez siebie standardów i wartości progowych.
 
Śledzenie zadań kopii zapasowej na bieżąco w Active Insight
 
 
 

Narzędzia oczywiście to jedno, ale co w sytuacji, kiedy urządzenie rzeczywiście ulegnie awarii, a my nie będziemy w stanie tego przewidzieć? W tej sytuacji z pomocą przychodzą rozszerzenia gwarancji, dodatkowe wsparcie online, a także pakiety SLA, które pozwalają na niemal natychmiastowe podjęcie działań mających na celu skrócenie przestoju produkcyjnego takiego serwera.

W przypadku rozwiązań Synology możemy wyróżnić wiele pakietów wsparcia serwisowego, których celem jest wydłużenie okresu gwarancyjnego lub przyspieszenie naprawy urządzeń. Poniżej przedstawiam Wam główne cechy dla wybranych opcji rozszerzonej gwarancji lub wsparcia SLA.

 

ROZSZERZENIA GWARANCJI

  1. Pierwszym, najbardziej podstawowym pakietem, jaki użytkownik otrzymuje w cenie zakupu urządzenia jest tzw. pakiet szybkiej naprawy, czyli FastRMA. Jest to bezpłatna usługa świadczona przez dystrybutora we współpracy z firmą Synology. W ramach szybkiej naprawy reklamacja zostanie rozpatrzona poprzez naprawę lub wymianę sprzętu w ciągu 3 – 5 dni roboczych. Szybka naprawa jest usługą niegwarantowaną, a produkty objęte tą usługą są odpowiednio oznaczone przez dystrybutora symbolem:

2. Rozszerzenia gwarancji — a dokładniej rzecz ujmując — ich wydłużenia dostępne są na dwa sposoby:

  • Jednym z nich jest CAREPACK, który można wykupić w FEN (tutaj) cenie równej 5% wartości urządzenia za każdy dodatkowy rok gwarancji. Niewątpliwą zaletą takiego pakietu jest możliwość jego wykupienia nie tylko w chwili zakupu urządzenia, ale także w terminie do 12 miesięcy od chwili, kiedy urządzenie zostało zakupione w FEN. CAREPACK to nie tylko dodatkowe lata gwarancji, ale także pomoc online, którą może świadczyć inżynier FEN dla kupującego. CAREPACK-iem gwarancję podstawową można wydłużyć aż do 5 lat.
  • Drugą metodą jest przedłużona gwarancja PLUS Producenta, dostępna z poziomu Synology Account. W tym przypadku jednak wykupić taką gwarancję może jedynie użytkownik końcowy i możne ją nabyć do 90 dni od daty zakupu urządzenia, bezpośrednio z poziomu wspomnianego konta Synology lub interfejsu systemu DSM w wersji 7.1 lub  Więcej informacji na temat przedłużonej gwarancji PLUS dostępnych jest tutaj.
  •  

PAKIETY WSPARCIA SLA

wymiana lub naprawa urządzenia w miejscu jego instalacji

1. Pierwszym najbardziej podstawowym pakietem SLA był, a w zasadzie jeszcze jest SRS, czyli Synology Replacement Service. Jest to rozwiązanie, które pozwala na wymianę urządzenia na nowe lub jego naprawę, jednak bez gwarantowanego czasu reakcji na takie zgłoszenie. Warto nadmienić, że SRS dostępny jest za darmo, jednak nie dla wszystkich oferowanych na ten moment produktów Synology. Szczegółowo pakiet ten opisany został tutaj, wraz z listą serwerów, dla których może mieć on zastosowanie. Na koniec warto wspomnieć, że jest to rozwiązanie, z którego Synology zaczyna się powoli wycofywać, ponieważ przedstawione w kolejnych punktach rozwiązania są zdecydowanie bardziej atrakcyjne dla wymagających użytkowników w przeciwieństwie do pakietu SRS, który nie posiada chociażby gwarantowanego czasu reakcji na zgłoszenie.

2. Kolejnym z pakietów SLA, jednak już dodatkowo płatnym jest SLA Light S-NBD. Szczegółowe informacje na temat tego pakietu można znaleźć tutaj, jednak najważniejsze jego cechy to:

  • Możliwość wykupienia w takim samym terminie jak wspomniany wcześniej CAREPACK, czyli 12 miesięcy od momentu zakupu urządzenia w FEN
  • Dotyczy jednostek NAS
  • Czas podjęcia reakcji to jak sama nazwa wskazuje 24 h, czyli Next Business Day
  • Koszt: 7% wartości urządzenia w chwili jego zakupu / rok

3. SLA Light S-OnSite, którego szczegółowy opis dostępny jest tutajRóżni się od wspomnianego wcześniej SLA Light S-NBD przede wszystkim tym, że w ciągu 24 h użytkownik otrzymuje urządzenie zastępcze. Pakiet ten jest niejako rozszerzeniem S-NBD, za którego rozszerzenie użytkownik musi zapłacić dodatkowo 250 euro. Jakie są główne cechy pakietu SLA Light S-OnSite? Odpowiedź znajdziecie poniżej:

  • Możliwość wykupienia pakietu w terminie do 30 dni od momentu zakupu urządzenia w FEN
  • Dotyczy jednostek NAS
  • Czas podjęcia reakcji to 48 h, a okres dostawy urządzenia zamiennego na czas serwisu wynosi 24 h
  • Koszt: 7% wartości urządzenia w chwili jego zakupu + wspomniane wcześniej 250 euro / rok

Kolejnymi pakietami dostępnymi dla produktów Synology są już wersje Pro, oferujące dużo szybszy czas reakcji, a przede wszystkim większy zakres wsparcia niż miało to miejsce w przypadku SLA Light. Najmocniejszym argumentem przemawiającym za pakietami SLA Pro jest wsparcie nie tylko dla serwerów NAS oraz jednostek rozszerzających, ale także dla poszczególnych podzespołów, jakie w skład takiego urządzenia wchodzą. Chodzi tutaj np. o rozbudowywaną pamięć RAM, dodatkowe karty rozszerzeń, czy nawet dyski twarde. Te ostatnie zasługują na szczególną uwagę, ponieważ pakiety SLA Pro charakteryzują się zabezpieczeniem danych składowanych na nośnikach, co w efekcie oznacza, że uszkodzony dysk pozostaje u właściciela w chwili jego awarii, a jego miejsce uzupełniane jest kolejną sztuką wysyłaną z serwisu.

Zakres serwisu dla wszystkich pakietów SLA Pro jest dokładnie taki sam, a różnią się one między sobą jedynie czasem reakcji.

  1. Pakiet SLA Pro – 5/13, NBD opisany tutaj, to niewątpliwie najtańszy, a tym samym najbardziej atrakcyjny pakiet wsparcia z całej gamy SLA Pro, który określa maksymalny czas reakcji oraz pozwala użytkownikowi na zatrzymanie dysków twardych w chwili ich awarii. Najważniejsze cechy to:
    • Pakiet ten można wykupić do 12 miesięcy od chwili zakupu urządzenia, jednak data rozpoczęcia wsparcia serwisowego nie może być odroczona w czasie na więcej niż 2 miesiące od momentu jego zakupu i nie może być dłuższa niż 12 miesięcy od pierwotnej daty zakupu urządzenia
    • Dotyczy jednostek NAS, półek rozszerzających oraz pozostałych urządzeń, jakie wchodzą w skład ww. urządzeń. Mowa tutaj w szczególności o pamięciach RAM, kartach rozszerzeń oraz dyskach twardych, które w przypadku awarii pozostają u klienta
    • Zgłoszenia przyjmowane przez 5 dni w tygodniu w godzinach między 7:00, a 20:00 z reakcją do 24 h
    • W przypadku systemów Synology, odpowiedni pakiet wsparcia wyliczany jest na podstawie ceny zakupowej systemu, czasu trwania wsparcia oraz SLA.
  1. Pakiet SLA Pro – 5/13, 4 opisany został tutaj i cieszy się największą popularnością ze względu na bardzo szybki czas reakcji (do 4 h) przez 5 dni w tygodniu. Najważniejsze jego cechy to:
    • Pakiet ten można wykupić do 12 miesięcy od chwili zakupu urządzenia, jednak data rozpoczęcia wsparcia serwisowego nie może być odroczona w czasie na więcej niż 2 miesiące od momentu jego zakupu i nie dłuższa niż 12 miesięcy od pierwotnej daty zakupu urządzenia
    • Dotyczy jednostek NAS, półek rozszerzających oraz pozostałych urządzeń, jakie wchodzą w skład ww. urządzeń. Mowa tutaj w szczególności o pamięciach RAM, kartach rozszerzeń oraz dyskach twardych, które w przypadku awarii pozostają u klienta
    • Zgłoszenia przyjmowane przez 5 dni w tygodniu, w godzinach między 7:00 a 20:00 z reakcją do 4 h
    • W przypadku systemów Synology odpowiedni pakiet wsparcia wyliczany jest na podstawie ceny zakupowej systemu, czasu trwania wsparcia oraz SLA.
  1. SLA Pro – 7/24, 4 opisano tutaj. Jest to pakiet dla najbardziej wymagających użytkowników. Zapewnia on podjęcie reakcji wsparcia przez 365 dni w roku w czasie nie dłuższym jak 4 h. Na co warto zwrócić szczególną uwagę?
    • Pakiet ten można wykupić do 12 miesięcy od chwili zakupu urządzenia, jednak data rozpoczęcia wsparcia serwisowego nie może być odroczona w czasie na więcej niż 2 miesiące od momentu jego zakupu i nie dłuższa niż 12 miesięcy od pierwotnej daty zakupu urządzenia
    • Dotyczy jednostek NAS, półek rozszerzających oraz pozostałych urządzeń, jakie wchodzą w skład ww. urządzeń. Mowa tutaj w szczególności o pamięciach RAM, kartach rozszerzeń oraz dyskach twardych, które w przypadku awarii pozostają u klienta
    • Zgłoszenia przyjmowane przez 7 dni w tygodniu, przez 24 h na dobę z reakcją do 4 h
    • W przypadku systemów Synology odpowiedni pakiet wsparcia wyliczany jest na podstawie ceny zakupowej systemu, czasu trwania wsparcia oraz SLA.

Jako uzupełnienie trzeba jeszcze dodać, że pakiety SLA Pro mogą być stosowane na maksymalny okres 5 lat od momentu zakupu urządzenia, jednak z małą gwiazdką. Dlaczego gwiazdką? Bo te pakiety mogą także zostać rozszerzone o tak zwany serwis pogwarancyjny. Serwis może zostać wydłużony o dodatkowe dwa lata, a co za tym idzie użytkownicy najbardziej wymagających wdrożeń mogą utrzymywać wsparcie SLA nawet przez 7 lat z utrzymaniem czasu reakcji do 4 h i zabezpieczeniem danych poprzez zatrzymywanie każdego z uszkodzonych dysków u siebie.

Tabela przedstawiająca wszystkie płatne pakiety gwarancyjne oraz serwisowe
 
 
 

Jak widać, możliwości zabezpieczenia „jutra” jest wiele. Ważne, aby o nich pamiętać i nie bać się ich wdrażać. Często oszczędzając na zabezpieczeniach, w efekcie tracimy zdecydowanie więcej, a niżeli koszt zakupu dodatkowego UPS-a lub wsparcia serwisowego.

Usługi naprawy pogwarancyjnej dla urządzeń QNAP i Synology – FEN

Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy po upływie gwarancji producenta dojdzie do uszkodzenia serwera, a my nie zakupiliśmy dodatkowego rozszerzenia gwarancji.W takim przypadku wiele osób decyduje się na zakup nowego urządzenia, a stare trafia na elektroniczny cmentarz. Dlatego serwis Konsorcjum FEN proponuje usługę naprawy pogwarancyjnej dla urządzeń QNAP oraz Synology.

Gdy twoje urządzenie nie uruchamia się, jest niewidoczne w sieci lub ma problemy z wykrywaniem dysków twardych, to będziemy w stanie Ci pomóc!

Koszt diagnozy pogwarancyjnej wynosi 100 PLN netto. Kwota ta nie jest pobierana w przypadku zdecydowania się na naprawę. Po przeprowadzonej diagnozie kontaktujemy się w celu przedstawienia możliwych rozwiązań z pełną wyceną dla dwóch ścieżek napraw: wymiany uszkodzonego elementu na fabrycznie nowy lub naprawy uszkodzonego podzespołu przez nasz serwis.

Daj drugie życie swojemu NAS’owi!

serwisfen.pl

Zachęcamy do obejrzenia krótkich filmików pokazujących przykładowe usterki oraz proces ich naprawy.

Musimy być dobrymi nauczycielami, a resellerzy pojętnymi uczniami

Wywiad oryginalnie opublikowany w Vademecum VAR-ów i integratorów 3/2019, pełne wydanie dostępne tutaj.

„Poprawnie prowadzona komunikacja to bardzo ważny i często niedoceniany obszar. Uważam, że wsparcie dla partnerów w tym zakresie to obecnie jedno z ważniejszych zadań dystrybutora” Bartek Boczkaja, Prezes Zarządu Konsorcjum FEN

CRN Jak na przestrzeni ostatnich dwóch dekad zmieniły się realia współ- pracy dystrybutorów z wartością do- daną z partnerami obsługującymi małe i średnie firmy?

Bartek Boczkaja Gdyby brać pod uwagę tylko lata 1999 i 2019, z pewnością można by mówić o rewolucyjnej zmianie, chociaż wszyscy wiemy, że to była szybko postępująca ewolucja. Rozwinęły się przede wszystkim modele biznesowe dystrybutorów i resellerów. Dziś produkty masowe sprzedawane są przez internet, często niemal bez udziału człowieka. Aby zapewnić efektywność sprzedaży rozwiązań bardziej zaawansowanych, konieczne było stworzenie całego systemu wsparcia partnerów i ich klientów, bazującego głównie na wiedzy. Jego celem jest poprawa umiejętności określania potrzeb użytkownika końcowego, proponowania mu konkretnego rozwiązania i zaprezentowania go w ramach projektu proof-of-concept, sprzedaży na korzystnych warunkach, wdrażania, szkolenia użytkowników, administrowania takim systemem, a także rozbudowy itd. Udało się, uważam, że jako branża odnieśliśmy duży sukces, chociaż wciąż jest wiele do zrobienia.

Dla kogo ta zmiana okazała się większym wyzwaniem, dla dystrybutorów czy dla partnerów?

Z pewnością dla obu grup, tyle że charakter wyzwań był inny. Dystrybutorzy z wartością dodaną musieli przygotować się do bycia dobrymi nauczycielami. Re- sellerzy – pojętnymi uczniami. Kiedyś handlowiec u dystrybutora pełnił defacto rolę fakturzysty, „wrzucał” zamówienie do systemu, upewniał się, że towar dla klienta opuścił magazyn i brał się za następne. Obecnie musi mieć kwalifikacje techniczne, dzięki którym porozmawia z partnerami na temat konkretnych technik i rozwiązań. Nie może koncentrować się na dobrej cenie czy dodatkowym rabacie, chociaż to oczywiście nadal jest ważne. Z perspektywy czasu widzimy, że ten nowy model sprzedaży daje handlowcom wiele satysfakcji. Dzięki niemu mogli ewoluować także partnerzy. Wielu współpracujących z nami resellerów stało się VAR-ami, a VAR-owie aspirują do bycia małymi integratorami. W ostatnim czasie w branży IT wykształciło się jednak tak wiele różnych gałęzi, że mniejsi partnerzy na pewno nie mogą być ekspertami w każdej. Dlatego bardzo często zdarza się, że nasi inżynierowie aktywnie współpracują z resellerem podczas realizacji bardziej skomplikowanych wdrożeń, a czasem wykonują je za niego, bezpośrednio u klienta końcowego.

Jak w tę szybką rynkową ewolucję wpisał się internet? 20 lat temu dystrybutorzy aktywnie wdrażali systemy sprzedaży internetowej, ale jednocześnie wyrażali obawy, że odhumanizuje to współpracę, spowoduje zwalnianie handlowców itd. Z kolei 10 lat temu, gdy zakupy w sklepach online stały się codziennością, sens sprzedaży w tym modelu zaczęli podważać resellerzy, bo łatwość porównywania cen doprowadziła do wyniszczającej konkurencji i drastycznej erozji marż. Czy sytuacja rzeczywiście jest taka zła?

Do wspomnianej ewolucji przyczynił się właśnie internet. Usprawnił procesy operacyjne u dystrybutorów, którzy mają w ofercie praktycznie wszystko, więc rzeczywiście rola handlowca zaczęła u nich być dyskusyjna. Ale wpłynął też na polaryzację kanału dystrybucyjnego, dzięki której bardzo wyraźny jest podział na broadlinerów i dystrybutorów z wartością dodaną. Nie ma obawy, że u tych drugich kontakty międzyludzkie zanikną. W przypadku realizacji bardziej skomplikowanych projektów komunikacja partnerów z wieloma przedstawicielami dystrybutora – handlowcami, konsultantami przedsprzedaży, inżynierami wsparcia itd. – jest bardzo ważna i nie do zastąpienia jakimikolwiek narzędziami elektronicznymi.

Ale także wy macie swoją platformę sprzedaży internetowej, umożliwiającą integrację z platformami resellerów. Jaki procent transakcji odbywa się tym kanałem?

Ogólnie mniej niż 30 proc., ale tu widać polaryzację charakterystyczną dla naszej oferty. W przypadku drobnych rozwiązań konsumenckich aż 70–80 proc. sprzedaży realizujemy elektronicznie, ponieważ nie potrzeba do tego praktycznie żadnej specjalistycznej wiedzy. Zdarza się również, że VAR, który dobrze zna naszą ofertę zaawansowanych rozwiązań, składa przez internet zamówienie na dużą 16-dyskową macierz, a jednocześnie rejestruje projekt u producenta, dzięki czemu dostaje taki sam dodatkowy rabat, jaki dostałby, gdyby skontaktował się bezpośrednio z naszym handlowcem. Są to jednak sporadyczne sytuacje.

Kiedyś partnerzy chcieli mieć na ścianie jak najwięcej ramek z dyplomami z najróżniejszych szkoleń. Dziś szkolą się, żeby zdobyć konkretną wiedzę.

Jak przez tych kilkanaście lat zmieniały się oczekiwania klientów?

Dla branży IT pewnym zaskoczeniem było, że nagle małe firmy tak bardzo zwiększyły wymagania zarówno techniczne, jak i dotyczące zapewnienia ciągłości biznesowej. Dziś MŚP – podobnie jak największe przedsiębiorstwa – oczekują, że będą mogły korzystać z rozwiązań IT przez cały tydzień, 24 godziny na dobę. Jeszcze 10 lat temu powątpiewałbym, czy rzeczywiście takie zmiany nastąpią, ale dziś absolutnie zgadzam się z taką obserwacją. Złożyło się na to wiele czynników. Przede wszystkim w małych firmach łatwiej podejmować trudne decyzje, chociażby o zmianie modelu przetwarzania danych i skorzystaniu z usług w chmurze publicznej. W dużych przedsiębiorstwach zawsze ktoś z zarządu będzie oponował lub na przeszkodzie staną przepisy. Dlatego nagle małe firmy stały się liderami innowacyjności, którzy sprawniej wdrażali nowatorskie rozwiązania i mogli stworzyć unikalną ofertę dla klientów.

Ale to niejedyny czynnik…

Kolejnym jest bardzo bogata oferta rozwiązań IT i ich łatwa dostępność wynikająca często z nieustannie spadających cen. Dekadę temu macierzą dyskową zapewniającą pół petabajta przestrzeni, siecią o przepustowości 10 GB/s i rozbudowanymi zabezpieczeniami na styku z internetem mogły pochwalić się tylko duże przedsiębiorstwa. Dzisiaj tak zbudowane środowisko, tanie w zakupie i bardzo łatwe w zarządzaniu, może mieć bez problemu każda średnia firma. Do jego wdrożenia nie potrzeba już bowiem centrum danych z trójfazowym zasilaniem, podłogą techniczną i precyzyjną klimatyzacją, wystarczy szafa komputerowa o wysokości kilkunastu U.

A kwestie bezpieczeństwa?

Jak najbardziej mają znaczenie. Zwłaszcza ransomware to spory problem, który dotyka każdego – indywidualnych użytkowników, drobnych przedsiębiorców, ale i koncerny. Największe przedsiębiorstwa na świecie dysponują wprawdzie bardzo dobrymi systemami ochronnymi, ale cyberprzestępcy zawsze znają jakąś lukę w ich zabezpieczeniach. W mniejszych firmach dane są tak samo cenne jak w dużych, pojawia się więc konieczność ich backupu oraz szybkiego odzyskiwania po awarii. Klienci dziś są bardzo niecierpliwi i nie chcą czekać, w razie przerwy w działaniu np. sklepu internetowego wybiorą konkurencyjnego dostawcę.

Zmiana oczekiwań klientów rodzi zatem konieczność specjalizowania się firm IT. Jaką strategię powinny przyjąć? Zostać ekspertami w jednej, wybranej dziedzinie, np. pamięci masowych, sieci, monitoringu wideo? A może lepiej zdecydować się na współpracę z podmiotami z konkretnej branży, przykładowo ze szpitalami, hotelami, sklepami?

Obserwując działania naszych partnerów, skłaniam się raczej ku specjalizacji rynkowej, obsługiwaniu wybranych grup odbiorców. Uważam, że ważniejsze jest dobre zrozumienie potrzeb biznesowych i możliwości działań operacyjnych klientów z danego sektora, niż perfekcja w ich zaspokajaniu. Tak jak wspomniałem, my możemy wykonać pewne skomplikowane czynności za partnerów, bo nie ma możliwości, żeby reseller, nawet uważający się za resellera oferującego wartość dodaną, był jednocześnie ekspertem od systemów operacyjnych, usług katalogowych, serwerów, pamięci masowych, systemów ochronnych i sieci, szczególnie bezprzewodowych. Kiedyś rzeczywiście mieliśmy partnerów, którzy specjalizowali się w telekomunikacji VoIP, monitoringu wideo itp., ale z czasem ten podział zaczął zanikać. Wymusili to klienci, którzy chcieli współpracować z jedną firmą, a nie kilkoma lub kilkunastoma.

Na jakie rozwiązania jest obecnie największy popyt?

Na światowym rynku wszyscy interesują się cyberbezpieczeństwem. Nawet do użytkowników domowych dociera wiele informacji na ten temat, czasami oczywiście nieprecyzyjnych lub opacznie rozumianych. Niemniej jednak wizja utraty środków z rachunku bankowego, kradzieży tożsamości oraz braku dostępu do danych budzi emocje. Mamy coraz więcej projektów związanych ze sprzedażą narzędzi ochronnych i cieszy nas, że partnerzy często oferują nie tylko pojedyncze rozwiązania, m.in. do zabezpieczania sieci, ale równocześnie np. oprogramowanie do ochrony urządzeń końcowych. Rośnie też zainteresowanie systemami monitoringu wideo i analizy nagrań. Osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo fizyczne w firmach już wiedzą, że z zebranych zapisów można szybko, często automatycznie, wydobyć wiele informacji, więc po wykryciu kradzieży nie trzeba siedzieć i przeglądać nagrań z ostatnich dwóch tygodni.

Jaka strategia budowania oferty i sprzedaży w branży IT gwarantuje obecnie zysk?

Najważniejsze, by wyróżniać się wśród konkurencyjnych podmiotów, chociaż nie jest to proste. Widzimy, że firmy sobie radzą, nawet te sprzedające rozwiązania konsumenckie czy akcesoria, mimo że na drobiazgach trudno zarobić konkretne pieniądze. Zauważyliśmy m.in., że część resellerów osiągnęła sukces w sprzedaży akcesoriów na aukcjach dzięki fenomenalnej jakości prezentacji towaru. Przedstawiają bardzo dokładny opis produktu i zapewniają zdjęcia wysokiej jakości. Taka oferta budzi zaufanie i mogą zarobić nawet kilkanaście procent więcej niż konkurencja. Natomiast w przypadku resellerów z wartością dodaną i integratorów zdecydowanie czynnikiem wpływającym na sukces są usługi związane z konsultacjami przedsprzedażowymi, wdrożeniami, szkoleniami, utrzymaniem, migracją danych, utylizacją sprzętu itd.

Wielu współpracujących z nami resellerów stało się VAR-ami, a VAR-owie aspirują do bycia małymi integratorami.

A jakimi usługami świadczonymi przez dystrybutorów najbardziej interesują się resellerzy i integratorzy?

W naszym przypadku są to wszelkiego rodzaju dodatkowe kontrakty dotyczące wsparcia, w ramach których zdejmujemy partnerowi z głowy obsługę posprzedażową, czyli m.in. gwarantowanie naprawy następnego dnia roboczego, kontrakty dotyczące serwisu w siedzibie klienta itp. Partner wie, że dzięki takiej umowie nie będzie miał żadnych problemów z klientem. Drugie zjawisko, na początku dla nas trochę zaskakujące, to bardzo duże zainteresowanie szkoleniami technicznymi, ale dla użytkowników końcowych. Nadal to partner skłania swojego klienta do uczestnictwa w kursie, aby ten mógł później sam w pewnym stopniu zarządzać wdrożonym rozwiązaniem. Cieszy nas takie podejście, bo oznacza duże zaufanie partnera do dystrybutora. Przez wiele lat był z tym problem, resellerzy i integratorzy obawiali się, że jako dystrybutor podbierzemy im co lepszych klientów. Tymczasem żaden szanujący się dystrybutor tego nie robi, bo podcinałby gałąź, na której siedzi. Dla nas zdecydowanie bardziej wartościowe jest inwestowanie czasu i energii w zdobywanie nowych partnerów lub wspieranie firm, z którymi już współpracujemy, w realizacji skomplikowanych, ale dochodowych projektów.

Czy przy bezpośrednim kontakcie z klientem końcowym udaje się zaszczepić zainteresowanie nowatorskimi systemami, dzięki którym można zapewnić innowacyjność w firmie? Czy raczej mniejsze przedsiębiorstwa preferują sprawdzone rozwiązania, czyli niejako „kopiowanie” wcześniej zrealizowanych wdrożeń?

Muszę tu, niestety, wrzucić kamyczek do ogródka partnerów: część z nich jest leniwa. Czasami śmiejemy się, że są rynkowym firewallem, bo nie przepuszczają dalej informacji o nowych rozwiązaniach, wchodzących na polski rynek producentach czy chociażby wersjach oprogramowania lub dodatkowych akcesoriach do stosowanych wcześniej rozwiązań, pojawiających się nowych modelach sprzętu, który kiedyś zainstalowali itp. Starają się oferować rozwiązania, do których są od lat przyzwyczajeni, a jak u klienta wszystko działa, niczego nie ruszają. Pocieszający natomiast jest fakt, że użytkownicy końcowi sami naciskają na współpracujące z nimi firmy IT i domagają się czegoś więcej. My też staramy się wywierać presję na partnerów i pokazywać, że tylko dzięki stałemu kontaktowi z klientem i pokazywaniu mu co nowego może zrobić, aby usprawnić swój biznes, staną się zaufanymi doradcami. Wydaje się, że dużą pomocą w poprawie sytuacji są webinaria. To stosunkowo mało zobowiązująca forma uczestnictwa w spotkaniach, które zresztą łatwo zorganizować. Dlatego rośnie ich popularność. Kiedyś sukcesem było zgromadzenie 80 osób, ostatnio w jednym z naszych webinariów wzięło udział ponad tysiąc uczestników, a po spotkaniu prelegent dostał 24 kartki A4 z pytaniami od nich, na które później musiał odpowiedzieć.

Jakiego rodzaju szkolenia preferują partnerzy – online czy z udziałem osobistym? I czy uczestniczą w nich dla wiedzy, czy dla certyfikatów?

Największym zainteresowaniem cieszą się warsztaty produktowe. Czasami mamy 12 zgłoszeń na jedno miejsce i nie są to osoby, które po prostu lubią chodzić na różne spotkania. Często siedzą bite 10 godzin i zasypują prelegentów gradem pytań. A co do certyfikatów, to kiedyś było oczywiste, że dla partnera najważniejsze jest mieć na ścianie mnóstwo ramek z dyplomami z najróżniejszych szkoleń. Teraz zdecydowanie przychodzą dla wiedzy. Oczywiście, nadal wręczamy certyfikaty potwierdzające udział w szkoleniu, ale nie one są najważniejsze. Zresztą w większości przypadków nie zapewniają np. awansu w strukturze programu partnerskiego danego producenta.

Rozmawiał

Krzysztof Jakubik

BARTEK BOCZKAJA jest współzałożycielem, udziałowcem i prezesem zarządu Konsorcjum FEN, poznańskiej firmy powstałej w 1998 r., która wyrosła na jednego z polskich liderów dystrybucji z wartością dodaną. Absolwent Wydziału Zarządzania Akademii Ekonomicznej w Poznaniu oraz Executive MBA na The Nottingham Trent University.